To
pachnący, zdrowy i nieskomplikowany deser lub drugie śniadanie. Jeśli nie
przepadacie za wodą różaną, można sos rozrzedzić odrobiną zwykłej albo
zmniejszyć ilość skrobi dodanej do niego.
400
ml mleka kokosowego
400
ml mleka
4
łyżki miodu
100
g nasion chia
½
laski wanilii
1
duży owoc granatu
3
łyżki cukru
1
łyżka soku z cytryny
2
łyżeczki skrobi ziemniaczanej
3-6
łyżek wody różanej
W
rondlu wymieszać oba rodzaje mleka i miód. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i
ostrą końcówką noża wyskrobać nasiona. Dodać je do rondla wraz z nasionami chia
i dokładnie wymieszać. Odstawić na pół godziny lub godzinę, od czasu do czasu
zamieszać. Potem włożyć do lodówki, najlepiej na noc, aby masa nieco stężała.
Granat
przekroić w poprzek na pół. Skórkę każdej z połówek ponacinać wzdłuż w
miejscach, gdzie znajdują się garby. Nad rondlem rozchylać nacięte cząstki i
wyłuskiwać z nich owoce. Można odłożyć do dekoracji 2-4 łyżki nieuszkodzonych
nasion. Do rondla wsypać cukier i wlać sok z cytryny, podgrzewać, aż
cukier się rozpuści. W kubeczku wymieszać skrobię z 3 łyżeczkami wody i wlać do
rondla. Od razu zamieszać i, ciągle mieszając, doprowadzić do wrzenia. Powstanie
bardzo gęsta masa. Zestawić z ognia, dodać wodę różaną i mieszać, aż sos się
rozrzedzi. Odstawić do ostudzenia.
W
pucharkach ułożyć w dowolnej konfiguracji warstwy puddingu i sosu z granatów.
Jeszcze nie miałam styczności z chia, nie wiem dlaczego, ale jakoś się boję. Mój małżonek pewnie stwierdzi, że to jakieś robaczki. Jak ono smakuje samo w sobie?
OdpowiedzUsuńAniu, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ostatni miesiąc był trudny dla nas. Samo w sobie raczej nie ma określonego smaku. Przypomina nieco siemię lniane, bo wokół chrupkich ziaren robi się galaretowata otoczka, która jest jakby subtelnie słodkawa, ale to naprawdę cień smaku ;) Przyjmuje smak tego, co wokół, natomiast ma duży wpływ na konsystencję i wygląd. Witkowi te robaczki smakowały, może to przekona Twojego męża. Chociaż z drugiej strony jego nic nie odstrasza, nawet woda różana ;)
UsuńAnia