Obiecałam regularne dodawanie przepisów i... rozchorowałam
się :) A ponieważ najpierw chodziłam do pracy z gorączką, leczenie trochę
potrwało. Mam nadzieję, że tym razem się uda ;) Nadganianie wpisów zaczynamy od
tego, który miał ukazać się 28 stycznia 2017, czyli w chiński Nowy Rok.
Tym razem wybrałam szybki przepis Goka, który wspominał, jak
z bratem, odkładając pałeczki na bok i jedząc palcami, walczył o każdy kęs
czosnkowego kurczaka. Takiej rekomendacji nie można było pominąć ;) Kurczak
jest rzeczywiście smakowity i razem z surówką z marchewki z sezamem, z którą
go podałam, trafia na stałe do naszego menu.
2 łyżki skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
sól
biały pieprz
500 g udek z kurczaka bez skóry i kości
olej arachidowy
4 ząbki czosnku
3 dymki
2 łyżki wina ryżowego lub wytrawnego sherry
1-2 łyżki sosu sojowego
szczypta drobnego cukru
Czosnek obrać i pokroić w plasterki. Dymki pokroić na
kilkucentymetrowe kawałki. W głębokim talerzu wymieszać skrobię, ½ łyżeczki
soli oraz świeżo zmielony pieprz. Udka kurczaka podzielić na niewielkie kawałki
(na jeden kęs). Otaczać kawałki kurczaka w skrobi, jej nadmiar strząsać.
Rozgrzać w woku, na dużym ogniu, olej arachidowy. Na gorący olej wrzucić kawałki kurczaka i smażyć kilka minut, aż się
zarumienią i nie będą surowe wewnątrz. Jeśli trzeba, smażyć partiami. Wyjąć
mięso i odsączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku. Wok umyć.
Wlać do woka odrobinę oleju i podgrzać go na dużym ogniu.
Wrzucić do niego dymkę oraz czosnek i smażyć 1-2 minuty. Dodać wino, sos
sojowy, cukier oraz szczyptę pieprzu i doprowadzić do wrzenia.
Przełożyć kawałki kurczaka z powrotem do woka, dokładnie
wymieszać z sosem, dymką i czosnkiem. Jeśli trzeba, dodać więcej sosu
sojowego lub przypraw. Podawać gorące.
Inspiracja: Gok Wan, Kuchnia chińska według Goka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz