Najwyższa pora wrócić do blogowania i zacząć regularne wpisy
;) Zaczynamy od świątecznych wspomnień. Choinkę w tym roku, wraz ze stojakiem
wypełnionym wodą, włożyliśmy do drewnianej skrzynki. W poprzednich latach
stojak otulałam jutą, ale koty ciągle ją rozwlekały po pokoju i piły wodę. Nie sądźcie, że tym razem pozbawiliśmy
je jedynego źródełka ;) Mają jeszcze, jak zawsze, fontannę w kuchni. Dostały za
to pod choinkę (to nie przenośnia ;)) worki jutowe do zabawy i wylegiwania
się na nich. Zobaczcie, jak przed rokiem potraktowały część prezentów ;) Na
szczęście to jedyna przewina, jakiej się dopuściły. Bardzo lubią siedzieć pod
choinką i jej nie niszczą.
W bonusie Timur na zdjęciach z ubiegłego roku bawiący się naszymi prezentami i wylegujący się na świątecznym kocu ;)
bardzo fajne mieszkanie, fajne wnętrza, my chcemy z mężem kupić kraków mieszkania rynek pierwotny piękne miasto :)
OdpowiedzUsuń