wtorek, 18 lipca 2017

Zupa wiśniowa według Signe Johansen


Gdy byłam mała, mieszkałam w domu z ogródkiem, w którym rosła grusza i trzy wiśnie. Lubiłam patrzeć na płatki osypujące z kwiatów w czasie gwałtownego wiatru. Jedno z wiśniowych drzew było szczególnie okazałe — ogromne, z koroną w kształcie parasola, zwisające gałązki sięgały niemal do ziemi. Nie trzeba domku na drzewie, kiedy się ma taką kryjówkę. W dodatku jest się niezależnym od maminych obiadów ;) Zup owocowych jednak nie dostawałam, więc postanowiłam teraz spróbować. Co prawda taka zupa nie do końca kojarzy mi się z obiadem i nie tylko mnie. Signe, też wspominająca wiśniowe drzewka dziadka, uważa, że — lubiane w Skandynawii — owocowe zupy są świetnym deserem dla dzieci i dorosłych i w takim właśnie dziale swojej książki umieściła przepis na zupę wiśniową. Dodaje też, że w przypadku braku wiśni można użyć czereśni, dodając tylko 40-50 g cukru i sok z jednej cytryny. Przepis nada się również do wykorzystania innych owoców.


Wpis powstał w ramach akcji Skandynawskie lato oraz W wiśniowym sadzie..., a także wspólnego gotowania z Anią, Gin oraz Mirabelką, którego tematem był deser lub ciasto z wiśniami.

500 g wiśni
300 ml wody
75 g drobnego cukru, plus nieco do smaku
100 ml wiśniówki
ew. 2 łyżki skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej
4 czubate łyżki kwaśnej śmietany

Wiśnie wydrylować. Wrzucić je do garnka z wysokimi ściankami, dodać wodę i gotować na niewielkim ogniu przez 5-10 minut, aż zaczną się rozpadać. Dodać cukier oraz wiśniówkę, wymieszać i gotować przez kilka minut, aż cukier się rozpuści. Odstawić garnek, aby zupa nieco przestygła. 

Zmiksować masę ręcznym blenderem, uważając, aby się nie poparzyć. Spróbować i — gdy to konieczne — dodać cukru. Jeśli masa jest zbyt wodnista, wymieszać skrobię z dwoma łyżkami wody, a następnie dodać do zupy i, ciągle mieszając, gotować przez 2-3 minuty. 

Schłodzić zupę przez kilka godzin w lodówce i podać z dodatkiem kwaśnej śmietany. Przed podaniem można zupę przetrzeć przez sito. 


Inspiracja: Signe Johansen, Scandilicious


2 komentarze:

  1. Muszę wypróbować ten przepis, z alkoholem musi być naprawdę zacna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, pycha! :) Bardzo lubię takie desery, tylko zazwyczaj nieco bardziej je zagęszczam, i przypominają rzadki kisiel :)

    OdpowiedzUsuń