Istnieją różne szkoły krojenia tych ziemniaków – na łyżce, z
podłożonymi pałeczkami do chińskich dań itd. Używanie łyżki jest po prostu
męczące, a jeśli nie chcemy zniszczyć pałeczek, trzeba bardzo uważać. Prawda
jest taka, że najłatwiej kroi się ziemniaki, używając samego noża. Musi to
jednak być bardzo ostry, nie za duży nóż (używam noża Victorinox o ostrzu długości
10 cm). Pod koniec pieczenia można posypać ziemniaki bułką tartą lub startym żółtym
serem.
ziemniaki – podłużne, jednakowej wielkości
oliwa
gruboziarnista sól morska
Położyć ziemniaki bardziej płaską stroną na desce, robić
nacięcia co około 2 mm, pamiętając, aby nie przeciąć ziemniaka do końca (należy
zostawić od spodu ziemniaka około 1-2 cm). Każdy ziemniak posmarować z zewnątrz
i w środku oliwą, używając pędzla i rozchylając nacięte plastry.
Włożyć ziemniaki do żaroodpornego naczynia, nacięciami do
góry. Piec w temperaturze 200°C przez około 1 godzinę i 10-20 minut. Po wyjęciu
posypać świeżo zmieloną solą morską.
Tutaj sprawdza się patent z łyżką, o którym przypomniała mi wczoraj Wyraczynka. Jeśli położymy ziemniaki na łyżce i będziemy dopiero wtedy nacinać, jest mniejsza szansa, że przetniemy całego ziemniaka. Bardzo je lubię i zrobię w najbliższym czasie na pewno.
OdpowiedzUsuńZaczynałam od patentu z łyżką. Potwornie mnie potem bolały dłonie od przytrzymywania łyżki :) Najszybciej i najłatwiej kroję je używając tylko noża :) Też je bardzo lubię, są pyszne.
UsuńAnia