Powidła z czekoladą i brandy – znam osoby, które szaleją na
ich punkcie ;) Witek uważa, że pięćdziesiąt słoików na sezon może nie
wystarczyć, zwłaszcza jeśli kilka rozdam. Do części powideł dodaję większą
ilość brandy i hojnie dosypuję rodzynków. W pierwszym przypadku z podanej
porcji wyjdzie około 5 słoików o pojemności 300 ml, w drugim – 6 do 7.
Śliwki w czekoladzie:
2 kg śliwek (węgierki lub inne ciemne śliwki)
600-650 g cukru
2 łyżki cukru waniliowego
50 g kakao
2 łyżki brandy
100 g gorzkiej czekolady
Śliwki w czekoladzie z rodzynkami:
2 kg śliwek (węgierki lub inne ciemne śliwki)
600-650 g cukru
2 łyżki cukru waniliowego
50 g kakao
100 ml brandy
100 g gorzkiej czekolady
250 g rodzynków
Śliwki przekroić na pół, wyjąć pestki. Włożyć śliwki do
dużego rondla i dodać cukier. Smażyć na niewielkim ogniu przez kilka godzin (można
smażyć z przerwami, np. przez dwa dni). Zdejmować łyżką pianę. W trakcie
smażenia sprawdzać, czy powidła są już odpowiednio gęste. Jeśli tak, dodać
kakao rozrobione w niewielkiej ilości wody i roztopioną czekoladę (w
mikrofalówce 2 minuty na 450 W). W wersji z rodzynkami dodać je w tym momencie
do powideł. Zdjąć z ognia, dodać brandy i dokładnie wymieszać. Przełożyć do słoików, zostawiając około 2-3 cm wolnego miejsca. Pasteryzować w piekarniku w temperaturze 130°C przez 35 minut.
Są różne metody sprawdzania gęstości dżemów i powideł, np.
zrzucanie kropli na chłodny talerzyk i patrzenie, czy robi się skórka.
Nigdy nie byłam pewna wyniku ;) W końcu wymyśliłam „test Morza Czerwonego”. Na
talerzyk daję łyżeczkę powideł lub dżemu, a gdy masa nieco przestygnie,
przesuwam palcem przez jej środek. Po kilku minutach sprawdzam, czy jest zwarta
czy może spod warstwy dżemu wypływa ciecz. W tym drugim przypadku dżem należy
smażyć dłużej.
Inspiracja: forum cincin.cc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz