niedziela, 6 listopada 2016

Wspomnienia z PRL-u: Sos czekoladowy z żółtkiem i alkoholem


To jeden z pierwszych sosów, jakie nauczyłam się robić. Byłam wtedy jeszcze niepełnoletnia, ale w tych czasach nikt nie przejmował się tym, że dzieci cały dzień bawią się poza domem, a nastolatki mogą wlać odrobinę alkoholu do sosu ;) Jak widać salmonelli też się nikt nie bał ;) Żółtko jest jednak wrzucane do gorącej czekolady, więc i obecnie można być w tej mierze spokojnym. Jeśli bardzo się obawiacie, nie podawajcie sosu osobom o bardzo obniżonej odporności. Sos tak mi smakował, że przetrwał selekcję w trakcie przepisywania do trzech kajecików, które z zapałem zachlapywałam w trakcie gotowania i pieczenia. Dobrze, że doczekał ery blogów ;)

Sos jest nieco rzadszy niż na zdjęciach. Robiłam je na zewnątrz, więc nieco zmarzł ;) Jeśli wolicie gęsty, dodajcie więcej mąki.
 
125 ml mleka
2 łyżeczki mąki
3 łyżki cukru
1 łyżka masła
2 łyżki kakao
1 żółtko
1-2 łyżek rumu lub brandy

Jajko sparzyć. Do kubeczka wlać mleko, wsypać mąkę i dokładnie wymieszać, aby pozbyć się grudek. 

W rondelku umieścić zawartość kubeczka, dodać cukier, masło i kakao. Postawić na niedużym ogniu. Podgrzewać, ciągle mieszając i rozcierając grudki, aż masa się zagotuje. Zdjąć rondelek z ognia.

Bardzo dokładnie oddzielić żółtko od białka. Żółtko wrzucić do rondelka i szybko wymieszać je z czekoladowym sosem, następnie dodać alkohol i ponownie wymieszać sos. 

Podawać ciepły lub zimny do deserów. W tym drugim przypadku, w czasie studzenia sosu zamieszać go kilkukrotnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz