Ta tarta wyjątkowo smakuje jesienią i zimą. Jest lekko
chrupiąca dzięki orzechom i kaszy, co kontrastuje ze słodko-słonym kremowym,
jedwabistym karmelem. Zmniejszyłam nieco ilość orzechów, bo nadzienie wręcz
wysypywało się z ciasta.
Zrobienie kruchego ciasta i karmelu nie jest trudne, wymaga
jednak znajomości pewnych zasad. Ciasto musi być schłodzone. Jeśli się podrze w
czasie przenoszenia do foremki lub gdzieś go zabraknie, można je dosztukować
obciętymi resztkami, delikatnie ugniatając, aby zatrzeć ślady. Nie bierzemy
przecież udziału w konkursie ;) Nad patelnią z karmelem nie wolno się pochylać,
bo może on pryskać. Karmelu się nie miesza, a jedynie obraca patelnię. Starałam
się dokładnie opisać cały proces, więc mam nadzieję, że skusicie się na karmelowo-orzechową
tartę, bo warto :)
Ciasto:
90 g miękkiego masła
45 g cukru pudru
szczypta soli
2 żółtka
135 g mąki
Nadzienie:
200 g orzechów
150 g białej kaszy gryczanej
150 g cukru (podzielonego na dwie porcje po 75 g)
100 ml śmietany kremówki
40 ml syropu z trzciny cukrowej, melasy lub syropu klonowego
40 g masła
½ łyżeczki soli
Wszystkie składniki umieścić w misie robota. Używając
końcówki do ucierania, mieszać najpierw 30 sekund na 1 prędkości (w skali 1-7),
a potem przez 1-3 minut na 3. Gdy składniki się połączą, uformować z ciasta
kulę, zawinąć je w folię spożywczą i włożyć do lodówki na co najmniej godzinę.
Ciasto rozwałkować na silikonowej macie, używając
marmurowego wałka, lub między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Przełożyć je
do formy o wymiarach 11 na 35 cm, delikatnie docisnąć rogi i boki. Nadmiar obciąć nożem. Nakłuć ciasto
w kilku miejscach widelcem, a potem przykryć je arkuszem papieru do pieczenia i
wysypać na niego suchy groch lub kulki do pieczenia.
Piec w temperaturze 180°C przez 20 minut, po czym zdjąć
papier z grochem lub kulkami i wstawić formę do piekarnika na 10-12 minut
(piekłam w górnej komorze z włączoną górną grzałką i termoobiegiem).
Odstawić ciasto do przestudzenia, zanim zostanie wyjęte z
formy.
Na patelni uprażyć, mieszając, aż zaczną wydzielać zapach,
najpierw orzechy, a potem kaszę. Od razu po uprażeniu przesypać je do innego
naczynia. Przygotować wszystkie składniki do zrobienia karmelu oraz łopatkę do
mieszania — na patelni z białym dnem umieścić połowę cukru i wodę, pozostałe produkty
odmierzyć i umieścić tuż obok kuchenki.
Patelnię postawić na dużym ogniu i poczekać aż karmel zrobi
się złocisty. Nie mieszać go, tylko od czasu do czasu podnosić patelnię i
obracać ją kolistym ruchem. Gdy karmel będzie gotowy przesunąć patelnię na
inny, wygaszony palnik i ostrożnie dodać resztę cukru z solą, masło, syrop i na
końcu śmietanę. Nie pochylać się nad patelnią, bo karmel może pryskać,
zwłaszcza podczas dolewania śmietany.
Przełożyć patelnię z powrotem na ogień i zmniejszyć go na
średni. Nadal nie mieszać (jeśli pojawiły się jakieś grudki, znikną w trakcie
podgrzewania). Gotować jeszcze kilka minut, aż karmel będzie bardzo mocno
bulgotał na całej patelni (temperatura powinna wynosić 113°C).
Wziąć łopatkę i wsypując orzechy oraz kaszę, dokładnie
wszystko wymieszać. Od razu rozsmarować karmel z orzechami i kaszą na tarcie.
Odstawić ciasto na kilkanaście minut, aby karmel stwardniał.
Inspiracja: Rachel Khoo, Mała francuska kuchnia.
Akcję Orzechowy Tydzień zorganizowała autorka blogu Tak sobie pichcę...
Ależ u Ciebie pyszności :) Szkoda, że ja nie mogę teraz orzechów... Zapraszam Cię do udziału w akcji Kuchnia skandynawska :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście czas szybko mija ;) Ani się obejrzysz i będziesz znów mogła.
UsuńDziękuję za zaproszenie :) Zrobiłam już kilka potraw, kilka mam jeszcze w planach. Dziś albo jutro pewnie zacznę publikować przepisy :)
Ania