To prosta i smaczna sałatka. Szkoda, że ze względu na dużą
ilość szalotek nie nadaje się do pracy lub szkoły, ale po powrocie do domu koniecznie
ją zróbcie:) Claus nie sprecyzował, jakiego rodzaju pieprzu użyć, uznałam, że
zielony będzie dobry ;) Za to do zalewy zalecał olej tłoczony na zimno, a do
smażenia zwykły.
100 g kurek
6 szalotek
sól morska
zielony pieprz
1 łyżka musztardy
1 łyżeczka miodu
2 łyżki octu jabłkowego
olej rzepakowy
150 g ugotowanego kurczaka
½ garści posiekanej natki
Oczyścić kurki. Jeśli konieczne było umycie ich, osuszyć je
na papierowym ręczniku, a następnie pokroić na mniejsze kawałki.
Włożyć do żaroodpornego naczynia nieobrane szalotki. Posypać
je niewielką ilością soli i piec 15-20 minut w temperaturze 180°C. Odstawić do
ostygnięcia.
Rozgrzać patelnię i smażyć kurki na 2 łyżkach oleju przez
3-4 minuty na średnim ogniu. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Odstawić grzyby do przestygnięcia.
Odkroić piętki szalotek. Wycisnąć cebulki ze skórki, pokroić
na grube kawałki i wrzucić do miski.
W małej miseczce wymieszać musztardę, miód, ocet, 2 łyżki oleju
oraz świeżo zmielony pieprz i sól. Szalotki zalać sosem. Pokroić kurczaka i
wrzucić do miski. Dodać do sałatki kurki, posiekaną natkę i delikatnie
wymieszać. Doprawić solą i pieprzem.
Podawać na toście lub z sałatką.
Inspiracja: Claus Meyer, Wszystkie smaki Skandynawii.
Akcję Skandynawskie lato prowadzi autorka blogu Mops w
kuchni.
Ale fajnie! Wypróbowałyśmy w tegorocznej edycji ten sam przepis. Nie wiem jak Wy, ale my byliśmy zachwyceni tą sałatką.
OdpowiedzUsuńNam też bardzo smakowała :)
OdpowiedzUsuńAnia