Dżem truskawkowy robię zwykle w dwóch wersjach — z bazylią i
bez, ale zawsze dodaję ocet balsamiczny, który podkreśla smak owoców. Ten z
bazylią jest bardziej wyrazisty, pikantny w stosunku zwykłego, jednak
różnica jest delikatna. Dżem smażę 2 lub 3 dni, z podwójnej porcji, w dużym
rondlu i woku jednocześnie, aby oszczędzić czas.
Na 4 słoiczki po 300 ml:
2 kg truskawek
600 g cukru
2 łyżki cukru waniliowego
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki octu balsamicznego
duża garść posiekanej bazylii
Usunąć szypułki z truskawek, owoce pokroić na połówki.
Umieścić w dużym rondlu o grubym dnie lub woku. Dodać cukier, cukier waniliowy,
sok z cytryny oraz ocet balsamiczny. Gotować na niedużym ogniu przez 3-4
godziny (można smażyć z przerwami, np. przez dwa dni). Zdejmować łyżką pianę. Na 15-30 minut
przed końcem smażenia dodać bazylię. W
trakcie smażenia sprawdzać, czy dżem jest już odpowiednio gęsty. Na talerzyku położyć
łyżeczkę dżemu, a gdy masa nieco przestygnie, przesunąć palcem przez jej środek.
Po kilku minutach sprawdzić, czy jest zwarta czy może spod warstwy dżemu
wypływa ciecz. W tym drugim przypadku dżem należy smażyć dłużej.
Słoiki i wieczka wyprażyć w piekarniku w temperaturze 130°C
przez 15 minut. Przełożyć dżem do słoików, zostawiając około 2 cm wolnej
przestrzeni, a następnie zakręcić je. Włożyć słoiki do piekarnika w taki
sposób, aby nie stykały się ze sobą (lepiej nie dawać ich tuż przed
wentylatorem), i pasteryzować przez 35 minut (używam górnej grzałki i termoobiegu).
Wyjąć słoiki i sprawdzić, używając kuchennego ręcznika lub rękawicy, czy
wieczka są dobrze zakręcone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz