Na wpół zmrożone owoce z gorącym sosem tianuczka to charakterystyczny
fiński deser. Sos przejęty został przez Finów z kuchni rosyjskiej. Słowo тянучка
oznacza ciągutkę, co wiele wyjaśnia ;) Mamy tu do czynienia ze słodkim, kajmakowym
sosem. Najbardziej smakuje mi z czerwonymi i czarnymi porzeczkami. Na
zdjęciach jest także żurawina, jednak moja — mimo tego, że zamrożona — była
gorzka. Próbowałam też do porzeczek dodać jagód, ale wtedy deser był nieco zbyt
słodki. Porzeczki są idealne ;)
Sosem tianuczka można polać także owoce lub ciasto. Dłużej
gotowany zrobi się bardziej gęsty. Jeśli nieco przesadzimy, wystarczy go podgrzać,
dodać odrobinę śmietany i wymieszać. Jest smaczny zarówno ciepły, jak i zimny.
200 ml śmietany kremówki
90 g cukru
85 g brązowego cukru
½ strąka wanilii
300 g świeżych lub mrożonych czerwonych i czarnych
porzeczek w dowolnych proporcjach
Owoce pozbawić szypułek i włożyć 2-3 godziny do
zamrażalnika. Gdy używamy mrożonych owoców, wyjąć je na 20-30 minut przed
robieniem deseru, a przed użyciem odsączyć, jeśli puściły sok.
Do rondelka z grubym dnem wlać śmietanę i wsypać oba rodzaje
cukru. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i wyskrobać nożem ziarenka. Ziarna i
pusty strąk dodać do rondelka. Wymieszać składniki i doprowadzić do
wrzenia. Zmniejszyć ogień i gotować, mieszając, przez około 10 minut, aż sos zgęstnieje
i zrobi się złocisty. Konsystencję sosu można sprawdzić upuszczając jego kroplę
na talerz. Należy pamiętać, że po wlaniu na zimne owoce, sos jeszcze nieco
zgęstnieje.
Wyjąć strąk wanilii. Rozdzielić owoce na cztery porcje i
polać gorącym sosem. Podawać od razu.
Inspiracja: Nordic Recipe Archive.
Akcję Skandynawskie lato prowadzi autorka blogu Mops w kuchni.
Ten przepis naprawdę mnie zaintrygował. Kwaśne owoce z takim sosem to na pewno strzał w 10!
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej intrygowało połączenie mrożonego i gorącego :)
UsuńAnia