Niektóre moje wspomnienia z dzieciństwa bardzo przypominają
te, które opisuje Sophie :) Też pamiętam jedzony w ogródku rabarbar, który
trzeba było moczyć w misce z cukrem. U Sophie kończyło to się bólem
brzucha, u mnie nie – chyba dlatego, że rabarbar, nawet z cukrem, jest dla
mnie w dużych dawkach zbyt kwaśny, podwoiłam więc ilość miodu potrzebną do ugotowania
rabarbaru ;) Do puddingu będą pasowały też inne owoce: surowe, z puszki,
gotowane lub w postaci frużeliny. Co kto lubi ;)
Pudding:
1 litr mleka
150 g ryżu basmati
1 laska cynamonu
80 g miodu
1 łyżeczka wody z kwiatów pomarańczy
Rabarbar:
350 g rabarbaru
125 ml wody
1 gwiazdka anyżu
1 łyżeczka wody różanej
4 łyżki miodu
Do średniego rondla wlać mleko, dodać ryż i laskę cynamonu.
Doprowadzić do wrzenia i gotować na bardzo małym ogniu przez około 30
minut, często mieszając, zwłaszcza pod koniec gotowania. Dodać miód i wodę z
kwiatów pomarańczy, gotować przez 5-10 minut, dolewając odrobinę mleka, jeśli
pudding będzie zbyt suchy.
Rabarbar pokroić na nieduże kawałki. Do drugiego rondla
włożyć rabarbar, dodać wodę, anyż, wodę różaną i miód. Doprowadzić do wrzenia i
gotować na małym ogniu przez około 10 minut, aż rabarbar będzie miękki.
Nałożyć pudding do miseczek, na górze umieścić rabarbar.
Można też delikatnie przemieszać rabarbar z puddingiem.
Źródło: Sophie Dahl, Na każdą porę. Rok w przepisach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz